Hej! Dziś zapraszam Was na troszkę inny post niż zwykle. A mianowicie z mojego wyjazdu do miejscowości Eger na Węgrzech.
Jest to miasto słynące głównie z kompleksu basenów, ale także zamku, "Minaret w Egerze" i Bazyliki. Mnie szczególnie przyciągnęło to pierwsze. Niestety niewiele mogę Wam opowiedzieć o pozostałych atrakcjach, ponieważ jeszcze ich nie zwiedziłam, ale mogę się wypowiedzieć co nieco na temat samych basenów. Moim zdaniem są one strzałem w dziesiątkę jeżeli ktoś chce spędzić miło czas z rodziną, na odpoczynku i relaksie, chcąc się schłodzić po upalnej pogodzie. Są tam zarówno baseny lecznicze, z ciepłą wodą (dochodzącą do 30-tu paru stopni Celsjusza), do pływania rekreacyjnego oraz przystosowane dla dzieci. Każdy znajdzie coś dla siebie. Mi osobiście bardzo się spodobały i szczerze polecam :).
Co sądzę o samym mieście? Cóż, moje pierwsze wrażenia były mieszane. Nie byłam nim zachwycona, ot miasto jak miasto. A co bardzo mnie zdziwiło po przybyciu, to, to, że w okolicy jakiej się znalazłam, praktycznie nie było nikogo. Stwierdziłam, że "miasto duchów" jest adekwatnym określeniem. Później jednak zmieniłam zdanie na bardziej pozytywne. Im bliżej centrum, tym więcej ludzi (co w sumie jest dosyć oczywiste), ale także było coraz ładniej tzn. budynki były bardziej zadbane, zamiast zwykłych ulic, dominowały urokliwe uliczki i piękne wystawy sklepowe itp. Centrum jest naprawdę śliczne, może nie wywołuje efektu "wow", ale z pewnością jest warte zobaczenia.
Podsumowując, poleciłabym odwiedzenie Egeru, ponieważ jest to dosyć spokojne miasto, ale jest tu co robić. Baseny są zdecydowanie największą atrakcją, zwłaszcza w upalne dni, lecz znajdą się również ciekawe rzeczy dla osób, które lubią aktywnie spędzać czas oraz dla tych, którzy lubią marcepan ;). /Klaudia
Lubicie posty o podróżach? Byliście lub będziecie gdzieś w te wakacje? A może zostajecie w domu?
- 15:00:00
- 18 Comments